KONCEPCJE WŁADZY I PAŃSTWA W LITERATURZE RENESANSU
Marta Piotrowska If
Rodzące się zainteresowanie sprawami państwa i władzy w epoce renesansu nie jest niczym niespodziewanym – wynika ono automatycznie z fascynacji człowiekiem i jego dziełami, do których państwo przecież również należy. Teorie tworzone na temat „ustroju idealnego” były co prawda dosyć rozbieżne – jednak wymienić można kilka szczególnie ważnych, nowatorskich tendencji.
Przede wszystkim, zaczęto coraz odważniej krytykować despotyzm i tyranię. Jako przykład ważniejszych tekstów przeciwko nim skierowanych podać można chociażby pisma Erazma z Rotterdamu, jak „Wychowanie księcia”. Znaleźć tam można dokładne wskazówki odnoszące się do wychowania przyszłego księcia, zarys cech charakteru, które tenże powinien koniecznie posiadać, a ponadto nowatorskie rozwiązania dotyczące sposobu rządzenia państwem. Wszystko to znajduje swój początek w gorącym pragnieniu pokoju i równości, wyznawanym przez Erazma – a nazywanym przez potomnych irenizmem.
A zatem: idealną według filozofa formą rządów jest monarchia, jednak biorąc pod uwagę ludzką omylność władcy, za najpraktyczniejszy uznaje on „ustrój monarchiczny zmieszany z arystokratycznym i demokratycznym”. Erazm wielokrotnie powtarza w swoim traktacie, że podejmując jakiekolwiek decyzje, książę musi mieć na względzie tylko i wyłącznie dobro swoich poddanych – a nie, jak tyran, własne korzyści. Władza nie powinna być przekazywana dziedzicznie, albowiem „...w czasie żeglugi nie oddajemy steru temu, kto przewyższa innych pochodzeniem, bogactwem albo pięknością, lecz temu, kto góruje umiejętnością kierowania sterem, czujnością, rzetelnością.” Erazm ponadto potępia sprzedawanie urzędów czy wystawne życie dworu, zaleca traktowanie władzy bardziej jako opiekę niż zwierzchność nad poddanymi.
Jedynym skutecznym lekarstwem na wiele problemów trapiących państwo, a przede wszystkim na kwestię łamania praw, jest, według filozofa, powszechna edukacja – przy czym szkoły powinny być prowadzone w duchu chrześcijańskim, aby rozwijały nie tylko wiedzę, lecz również moralność. Tak wychowany obywatel będzie przestrzegał tego, co słuszne, z własnej woli. Jeśli jednak zdarzy się, że popełni jakieś przestępstwo – kara śmierci powinna być zastosowana wobec niego tylko w ostateczności („...wszak uczciwy i wykształcony lekarz nie stosuje wycięcia albo wypalania, jeśli można usunąć dolegliwość przez lekarstwa i okłady”).
Wreszcie Erazm wyraża swoją opinię na temat prowadzenia wojen, definitywnie opowiadając się za polityką antymilitarną. Użyte przez niego argumenty są liczne i niezwykle silne („...Rozważ troski, koszta, niebezpieczeństwa, uciążliwe i długie przygotowania. Trzeba przywołać gromadę najbardziej zbrodniczych cudzoziemców, (...) dać pieniądze dla utrzymania zaciężnego wojska. Od tego rodzaju ludzi nie ma nic bardziej podłego i bardziej wyklętego.”). Na światło dzienne zostaje wyciągnięta niezwykle ważna prawda: wojna doprowadza społeczeństwa do ruiny. Dlatego kwestię pokojowej polityki zagranicznej również należy włączyć do modelu państwa Erazma.
Jednakże nie on jeden wyznawał irenistyczną ideologię. Podobne poglądy miał także jego drogi przyjaciel z Londynu, późniejszy Lord Kanclerz Anglii, sir Thomas More. Stworzył on niezwykły opis idealnego społeczeństwa, żyjącego na odizolowanej od reszty świata wyspie, nazwanej Utopią. Niezwykły o tyle, że stworzone przez Morusa państwo oparte jest na tych samych zasadach, co ustrój socjalistyczny. Państwem socjalistycznym jednak nie jest.
Społeczeństwo Utopii jest bezklasowe. Jedyna grupa ludzi wyróżniająca się z ogółu to rząd – konieczny do utrzymania wewnętrznego porządku i bezpieczeństwa, oraz książę, sprawujący nadzór nad całością działalności państwa. Nie są oni jednak elitą żyjącą z wyzysku biednych (w XVI wieku zjawisko względnie częste), nie stanowią nawet osobnej grupy społecznej – są przedstawicielami ludu w ścisłym znaczeniu tego słowa. Decyzje rządu nigdy nie są pochopne – każdy problem jest konsultowany z innymi, rozważany co najmniej przez trzy dni - zawsze pod kątem społecznego dobra.
Dzień pracy na wyspie trwa sześć godzin. Podział dóbr jest, podobnie jak podział pracy, sprawiedliwy i równomierny; generalnie zatem gospodarka Utopii oparta jest na zasadzie: „Od każdego według jego możliwości, każdemu według jego potrzeb”. Obywatel musi widzieć i czerpać korzyści ze swojej pracy.
W kwestii edukacji Morus podziela poglądy Erazma: wykształcenie społeczeństwa to jedyny sposób na uniknięcie przestępczości czy korupcji. Dlatego nacisk na edukację Utopijczyków jest bardzo duży – i tutaj również zwraca się niezwykle dużą uwagę na kształtowanie moralności oraz rozwijanie cnót, takich jak uczciwość czy skromność. Warto także zauważyć, że pycha uznawana jest na wyspie za szczególnie karygodną cechę; ludzie wywyższający się porównywani są do zwierząt – co jest zupełnie zrozumiałe. Tylko dzięki powszechnemu poczuciu równości można stworzyć społeczeństwo bez klas i bez konfliktów, stanowiące coś w rodzaju ogromnej rodziny.
Jeśli natomiast chodzi o kwestię religii – wierzenia niektórych Utopijczyków są swojego rodzaju kultem natury: czci się słońce, księżyc, planety. Jednak większość wyznaje „...wieczne, niewidzialne, nieskończone i niepojęte Bóstwo – byt znacznie przewyższający nasze zdolności poznania, obecny w każdym miejscu wszechświata.” Religia odgrywa w państwie Morusa bardzo duże znaczenie – czemu skądinąd ciężko się dziwić; on sam był tak wiernym katolikiem, że zginął za swoją wiarę, za co został później kanonizowany. Jednak w opisie Utopii religia jest elementem raczej unikatowym, albowiem autorzy innych znanych wizji idealnych społeczeństw – jak Platon czy Marks – nie podkreślali wagi religii, czy wręcz jej nie akceptowali.
Łatwo zauważyć – i przyznawał to także sam autor – że zastosowanie opisanych w „Utopii” rozwiązań w praktyce byłoby raczej niewykonalne. Morus opisuje swój społeczny ideał, krytykuje pychę, wyśmiewa chciwą ekstrawagancję przedstawicieli wyższych sfer – ale nie nawołuje do rewolucji, tak jak później zrobi to Marks. Choć marzy o Utopii, jednocześnie zdaje sobie sprawę z nierealności swojego życzenia. Notabene, przykrym jest fakt, że teoretycznie istnienie opisanego przez Morusa społeczeństwa nie jest absolutnie niemożliwe. Wszyscy jednak wiemy, co oznacza w praktyce określenie „utopijny” – co jest niestety dowodem na to, że nasze społeczeństwa wciąż nękane są przez przywary, które Utopijczykom udało się wykorzenić.
Pora wspomnieć o teoriach przeciwstawnych. Najważniejszym przedstawicielem jest tutaj zdecydowanie florencki historyk i dyplomata, Niccolo Machiavelli. O ile na poglądy Morusa wpłynęły wzory świata greckiego, o tyle Florentczyk zafascynowany był starożytnym Rzymem, a zwłaszcza jego prawem. Podstawą rozumowania Machiavellego jest dosyć cyniczne założenie, iż człowiek jest zły i przewrotny ze swojej natury – więc jedynym źródłem jakiegokolwiek prawa czy moralności może być tylko dbałość o własne interesy i nade wszystko strach.
Stąd wyprowadzone zostają przymioty księcia: posiada on cechy niemalże ziemskiego Boga. Przede wszystkim jest on jedyną osobą uprawnioną do tworzenia zasad moralnych – swoistej „religii państwa”. Sam nie może być poddany żadnej teorii i nie jest zależny od żadnych praw, nawet tych ustanowionych przez siebie. Jedyną racją jego postanowień powinny być względy praktyczne, jedynym dobrem – interesy państwa.
Jakie więc książę powinien posiadać cechy? Machiavelli próbuje wykazać, że najskuteczniejszym władcą jest osoba bezwzględna, pozbawiona skrupułów i przede wszystkim przebiegła. W tym miejscu wyraźnie widać wpływy starożytnego Rzymu – jak twierdzili stoicy, człowiek jest jedynie uspołecznionym zwierzęciem (animal civile), któremu do przeżycia niezbędne są przymioty „wilka i lisa” – a więc okrucieństwo i przebiegłość. Co więcej, obecność tych cech u człowieka zawsze powoduje tłumienie jego cnót. Machiavelli jest jednak przeświadczony, że czysta szlachetność musi doprowadzić państwo do rozkładu („Cnota sprowadza spokój, spokój – bezczynność, bezczynność – nieporządek, ten zaś – ruinę państw”). Dlatego elementy „wilczego i lisiego” charakteru powinien koniecznie posiadać, w maksymalnym nasileniu, każdy władca.
Machiavelli najwyraźniej uznaje słuszność stwierdzenia „cel uświęca środki”: dopuszcza stosowanie manipulacji i chytrze dozowanego okrucieństwa. Nie jest przeciwny, czy wręcz zaleca łamanie przysiąg, jeśli tylko godzą one w interesy państwa. Ponadto uważa, że „...tłum pójdzie zawsze za pozorami i sądzi według wyniku, a na świecie nie ma jak tylko tłum, mniejszość bowiem nie liczy się, kiedy opinia większości wspiera się na autorytecie państwa.”
Nowe koncepcje władzy powstawały także w Polsce. Sekretarz króla Zygmunta Augusta, Andrzej Frycz Modrzewski, stworzył szczegółowy program reform, zainspirowany w dużym stopniu myślą polityczną Erazma. Punktem wyjścia do napisania dzieła zatytułowanego „O poprawie Rzeczypospolitej” stały się dla Modrzewskiego wnioski wyciągnięte z obserwacji polskiej szlachty; stawała się ona coraz bardziej snobistyczna i wyizolowana. Z rycerzy zaczęła powoli przekształcać się w ziemian, lecz mimo to wciąż domagała się tych samych przywilejów przez wzgląd na zasłużonych dla ojczyzny przodków, których cnoty rzekomo miała dziedziczyć. Modrzewski przede wszystkim podał w wątpliwość ową „przyrodzoną wyższość” szlachty, ostro krytykował jej obłudę i pychę. Z tego właśnie względu jego program reform nie spotkał się w państwie z aprobatą – lecz nie odbiera mu to niezaprzeczalnej wartości i politycznego nowatorstwa.
Stawia on przede wszystkim na zmniejszenie różnic między poszczególnymi stanami – Modrzewski domagał się między innymi równouprawnienia wszystkich obywateli wobec prawa sądowego, powszechnej wolności sumienia i reformy skarbu, która miała polegać na zlikwidowaniu przywileju zwolnienia od podatków szlachty i duchowieństwa. Żądał ponadto udostępnienia szkół młodzieży męskiej wszystkich stanów – albowiem podobnie jak Erazm i Morus, dostrzegł nadrzędną rolę edukacji w kształtowaniu mentalności społeczeństwa.
W kwestii formy rządów domagał się wzmocnienia władzy królewskiej, co miało pomóc w likwidowaniu samowoli feudałów. Jednocześnie zwrócił uwagę na naglącą konieczność reformy Kościoła: krytykował duchowieństwo za przesadną troskę o rzeczy doczesne i dążenie do władzy – a ponadto był zdania, że kler nie powinien mieć tak dużego wpływu na szkolnictwo, jakie ówcześnie posiadał. Modrzewski wypowiedział się także na temat wojny i jej wpływu na społeczeństwo – jego poglądy w tej materii pokrywają się właściwie z poglądami mistrza z Rotterdamu (jedynie wojna w obronie honoru, granic czy statusu narodu jest sprawiedliwa – lecz bez względu na to każda walka jest przyczyną fizycznego i psychicznego kalectwa obywateli).
Mimo dużej rozbieżności w poglądach renesansowych myślicieli na kształt państwa i władzy, każda z tych teorii jest na swój sposób błyskotliwa. Nawet okrutne makiaweliczne założenie o naturze człowieka może mieć w sobie ziarno prawdy – w takim wypadku „Książę” Florentczyka byłby po prostu rozgoryczonym wnioskiem wynikającym z obserwacji ówczesnej sytuacji politycznej w rodzinnym mieście-państwie. Warto zauważyć, że wiele wartości propagowanych przez szesnastowiecznych humanistów to idee ponadczasowe, które definitywnie powinny być szanowane także przez dzisiejszych władców. Dlatego Thomas More wciąż w pełni zasługuje na status patrona parlamentarzystów, mimo że od jego śmierci minęło już prawie pięć wieków.
I wreszcie: porównując poszczególne wizje państw możemy wyraźnie zobaczyć, że budowanie państwa wiąże się z nieustannym zawieraniem kompromisów. Nawet Utopijczycy w pewnym sensie zapłacili za pokój i równość – ich życie jest w pełni uregulowaną sielanką, dni przebiegają w sennej błogości, bez problemów, bez niespodzianek, bez przesadnych emocji.
Czy na pewno chcielibyśmy tak żyć?…
BIBLIOGRAFIA
1. Erazm z Rotterdamu, „Pisma moralne – wybór”
2. Niccolo Machiavelli „Książę. Rozważania nad pierwszym dziesięcioksięgiem historii Rzymu Liwiusza”
3. Sir Thomas More, „Utopia”
4. Andrzej Frycz Modrzewski, wybrane pisma
5. Stefan Świeżawski, „Między średniowieczem a czasami nowymi. Sylwetki myślicieli XV wieku.”
6. Jason Hans Kleine, „An island of socialism in sixteenth century Europe. Socialism in the Utopia of Sir Thomas More” (Introduction to English literature, 20 XI 1993)
7. Nowa Encyklopedia Powszechna PWN (1994)
wróć do głównej strony tej sekcji
wróć do głównego menu
Darmowy hosting zapewnia PRV.PL